piątek, 28 listopada 2014

Tańsze "LEGO" pod choinkę

Z racji tego, że zbliżają się święta postanowiłam trochę poszperać i poszukać czy są tańsze "zamienniki" znanych i nieziemsko drogich klocków LEGO. A to wszystko dlatego, że chrześniak zażyczył sobie od Mikołaja farmę, sklep albo straż pożarną....a najlepiej cały pakiet. Normalnie się załamałam. Wydatek na kilka stówek. Święta świętami ale nie dajmy się zwariować...Pewnie gdybym szastała kasą na lewo i prawo nie robiłabym całej "afery" ale wiem, że nie jestem jedyną mamą, dla której taki wydatek jest niemożliwy, dlatego postanowiłam poszukać jakiś tańszych zamienników. Może już słyszałyście o klockach Dromader. Zestawów pełno, zarówno dla dziewczynki jak i dla chłopca. Małe, duże, gigantyczne....co sobie zażyczycie :) Dużym plusem jest to, że pasują do oryginalnych klocków lego a są przynajmniej połowę tańsze. Jedyny minus jaki znalazłam  to brak odpowiednika LEGO DUPLO. Duplo możemy kupić już w przedziale wiekowym 1,5-3 lata, natomiast DROMADER dopiero od 3 lat. Możliwe, że są gdzieś dostępne wersje dla najmłodszych ale ja takowych nie znalazłam :) Kilka przykładowych zestawów:


576 elementów, ok. 80 zł
177 elementów, ok 30zł
779 elementów, ok 150 zł

 Polecam zajrzeć na allegro. Na pewno znajdziecie coś ciekawego. A jeśli nie macie pomysłu na prezent dla tych najmłodszych ale najbardziej wymagających gagatków, to zrobiłam mały przegląd zabawek córki. Hiciory Majki:

Laptop FP, córka dostała na roczek, teraz ma 15 miesięcy i dalej się nim bawi. Jest bardzo lekki a co najważniejsze dźwięki nie doprowadzają mnie do szału ;p Polecany od 6 msy


Telefon FP dwujęzyczny. Również bardzo lekki z regulacją głośności ;)


Żółwik do kąpieli vtech. Super zabaweczka. Uczy kolorów, kształtów. Żółw ma przyjemny głosik




Gąsieniczka, zdecydowany numer jeden. Pierwsza grzechotka Majki z prawdziwego zdarzenia. Ulubieniec. Nawt dzisiaj do niej powraca i czasem się nią bawi :)


Grający miś. Po naciśnięciu na brzuszek słyszymy dwie kołysanki i "oddech" misia. Dosyć duży, bardzo milutki, w sam raz do spania :) Dostępny w wersji dla chłopców- niebieski :)


Lampka nocna i tęczowy projektor w jednym. Do wyboru 3 tryby: Lampki nocnej, projektora i projektora z melodyjkami. Hicior do dziś. Jedyny minus, to brak regulacji głośności. 

        

Jest jeszcze sporo zabawek, którymi Majka lubi się bawić ale te zdecydowanie sprawdziły się u nas najlepiej. Jeśli macie starsze dzieci to podrzućcie w komentarzach swoje must have, może skorzystamy i my :D
A wszystkich, którzy jeszcze nie widzieli odsyłam na fb na majaimama. Tam wrzucam moje filcowy "wypociny" więc lajkować mi w tej chwili i składać zamówienia!!! :D

:**

czwartek, 13 listopada 2014

Personalizowane serduszko krok po kroku

Zacznijmy od tego, że znowu nie było mnie tu wieki nad czym bardzo ubolewam. Maja ma teraz okres "wszystko chce, wszędzie wejde, wszystkiego dotknę, mam milion siniaków...". Po całym dniu gonitwy za nią najzwyczajniej w świecie nie mam siły, żeby coś napisać. Do tego mam pełno zamówień na chmurki z filcu (chyba przestanę lubić gwiazdkę). Ale powoli wszystko idzie do przodu więc myslę, że będzie mnie tu więcej.
Wracając do tematu. Internet ostatnio oszalał na punkcie tych serduszek. Wszystko jest w porządku o ile potrafimy je sami zrobić lub jakaś dobra duszyczka zrobi nam je za przysłowiową kawę. Gorzej jeśli widzę, że Panie ogłaszają się "Wykonam personalizowane serduszko za 5 lub 10 zł". Nie ma w tym nic złego, jednak ja wolę te 10 zł wrzucić dziecku do skarbonki czy kupić batonika. Tym bardziej, że to wcale nie jest trudne, wystarczy trochę czasu i wyobraźnia. Zobaczcie same:
Do wykonania serduszka potrzebujemy dwóch programów: Paint'a i Photoscape'a (można pobrać za darmo).

Krok1: Otwieramy Paint'a, u góry w symbolach wybieramy serduszko i rysujemy dowolnej wielkości, takie jak nam się podoba. Zapisujemy.


Krok2: Owieramy Photoscape'a i wybieramy nasze zapisane serduszko:


Krok3: Na dole w przyborniku wybieramy "obiekt" i literkę "T":

Krok4: Po naciśnięciu literki "T" otworzy nam się okienko do tworzenia tekstu. Wpisujemy dowolny tekst, wybieramy czcionkę, kolor. Możemy również wybrać wielkość ale ja osobiście wolę zrobić to później, bo jest o wiele łatwiej, zaraz zobaczycie:

Krok5: Po wpisaniu tekstu klikamy "OK". Jak widzicie przy napisie pokazały się symbole do powiększania i obracania tekstu. Ja wolę ten sposób, ponieważ mogę dowolnie przenosić, powiększać i obracać napis na serduszku, od razu widzę jak to współgra z całością ;). Na dole również możemy wybrać symbol serduszka i obrazka. Służą one do wstawiania symboli i obrazów z naszego komputera, stąd pojawiło się szare serduszko:


Krok6: Wypełniamy całe serduszko i zapisujemy, powinno nam wyjść coś takiego:



Krok7: Ponownie otwieramy Paint'a, wklejamy nasze serduszko i wybieramy wiaderko z farbą, kolor biały. Klikamy na czarne obramowanie serduszka:


Zapisujemy i gotowe! Prawda, że proste? :D Moje wygląda tak. Teraz tylko wydrukować, w ramkę i na ścianę. Uwielbiam takie samodzielnie zrobione cudeńka :D 

Mam nadzieję, że wszystko jest zrozumiałe, jeśli będziecie mieli jakieś problemy to piszcie w komentarzach. Pochwalcie się jak wam wyszło. A już niedługo z racji tego, że zbliżają się święta będzie notka o zabawkach- drogich, znanych i ich tańszych równie porządnych odpowiednikach ;)
Na koniec pochwalę się Wam jeszcze moim ostatnim zamówieniem :)




Całujemy :*





czwartek, 9 października 2014

Sowa z filcu step by step


Hej kobietki...ale mnie tu nie było! Zbierałam się dobrych kilka razy, żeby w końcu napisać posta ale wiecznie coś. Najpierw czekałam długo na filce, bo poczta miała jakieś opóźnienia, poźniej milion spraw "na już" i finałowo post dopiero teraz.
Ostatnio jedna z was poprosiła mnie, żebym pokazała jak zrobić sowę krok po kroku. Nie ukrywam, że się zdziwiłam, bo to dopiero moje drugie dzieło z filcu ale jest mi bardzo miło! :D W takim razie nie przedłużam. Oto co mi wyszło:








Z góry przepraszam za dalszą jakość zdjęć ale dopiero dzisiaj miałam dostęp do aparatu, wcześniej musiałam używać komórki więc zdjęcia są jakie są.
Do wykonania potrzebujemy oczywiście filcu, muliny/nici, nożyczki oraz dobre chęci i zapał do pracy! :D



 Wzory możemy zrobić na dwa sposoby. Narysować sobie na bloku technicznym, wyciąć i przerysować na filc (tak robiłam przy lalce) lub narysować na kartce, pod spód włożyć filc i jeszcze raz przejachać po wzorze jakimś dobrym markerem. Powinno nam sie delikatnie odbić. Przy sowie tak właśnie zrobiłam i zaoszczędziłam sporo czasu. Wszystko wycinamy, 


Przykładamy do siebie (na zdjęciu brakuje jednego skrzydełka) i jeśli wszysto jest ok zabieramy się do szycia. Ja używam muliny ale równie dobrze można szyć zwykłą nicią. Najpierw czarne punkciki na białe, później białe na fioletowe. Oczy naszywamy na ciałko, doszywamy dziób i część brzucha. Wszystkie te elementy szyłam ściegiem krytym. 




Teraz przykładamy dwa elementy "ciałka" a pomiędzy wsadzamy skrzydła i zaszywamy. Tutaj użyłam ściegu za igłą, jedynie kawałek przy skrzydłach jest szyty ściegiem krytym, ponieważ inaczej się nie da. Zostawiamy niewielki otwór i wypychamy. Można użyć specjalnego wypychacza. Ja kupiłam taki na allegro ale zostało mi go niewiele więc resztę dopchałam wcześniej upranymi rajstopami z oczkiem ;D Taaaak...dobrze widzicie- rajstopami. Dziurawych i tak już nie założymy a świetne sprawdzają się jako wypychacze. Opcjonalnie może być wata ale ona po praniu może nam się zbić i nierównomiernie rozłożyć a z rajstopami na pewno tak się nie stanie. Zaszywamy do końca. Na koniec dodałam wstążeczkę i gotowe ;) W planie mam jeszcze dorobić kilka małych ptaszków i razem z sową zawiesić na tasiemce na karniszu w pokoju Mai. Myslę, że powieszone na różnych wysokościach będzię całkiem ciekawie wyglądać.
A Wy co myślicie? I oczywiście jak podoba się Wam moja sowa? Jeśli macie jakieś pytanie lub coś jest niezrozumiałe to piszczcie w komentarzach

Na koniec trochę mojej Majeczki <3



Buziaki! :*


wtorek, 23 września 2014

Zakochałam się w ficu


Cześć dziewczyny!
Ostatnio miałam dość sporą przerwę w pisaniu a to wszystko za sprawą filcu! Na instagramie przypadkowo natknęłam się na zdjęcie sowy wykonanej właśnie z niego iiiii zakochałam się! Nie do pomyślenia jest ile rzeczy można z niego zrobić. Postanowiłam spróbować zrobić coś dla Majki. Przetrzepałam w internecie miliony wzorów i padło na lalkę, bo wydawała mi się najprostsza. W rzeczywistości nie jest to tak łatwe, jak mi się wydawało, dlatego też lalka wygląda jak wygląda. Nigdy przedtem nie miałam styczności z filcem, nigdy też nie szyłam nic podobnego. Jest w kilku miejscach krzywa, buzia mogłaby wyglądać dużo lepiej, ale jak na pierwszy raz jestem zadowolona, Mai się podoba a to najważniejsze! ;D Wiem już jakie błędy popełniłam, więc przy następnym podejściu może być już tylko lepiej, zobaczcie same:



Lalka skończona a matka zrobiłaby coś jeszczę! Po ostatniej przeróbce ubrań zostało mi jeszcze trochę koronki więc załapał się też sweterek z H&M-u ;)





Następna w kolejce będzie sowa (znalezione w googlach)



Robiłyście coś kiedyś z filcu? Macie jakieś fajne propozycje, badź wskazówki? 

***
Na koniec nawiązując do wcześniejszego posta (konkurs mamo to ja)... dziewczyny bierzcie udział w konkursach! Ze mnie czasem znajomi się śmieją że biorę udział w tych na facebook'u a tu proszę- udało mi się wygrać sesję dla Mai i to już drugą! Wybieramy się za 2 tygodnie, zdjęcia w plenerze więc mam nadzieję, że pogoda dopiszę.
Zapraszam do obserwowania mnie na instagramie klik i życzę Wam miłych snów ;*














wtorek, 2 września 2014

D.I.Y. czyli nożyczki w dłoń i GO!

Jeśli śledzicie mnie na Instagramie to wiecie o czym będzię dzisiejszy post, jeśli jednak nie to po tytule pewnie już się domyślacie. Obecnie w internecie pełno stron typu D.I.Y.- zrób to sam. Można na nich znaleźć różnego typu przeróbki ubrań, ciekawe pomysły na wnętrza a nawet ostatnio natknęłam się na instrukcję jak samodzielnie wykonac meble z palet sklepowych. Podziwiam ludzi, którzy mają na tyle wyobraźni i zdolności, żeby wykonać coś takiego, więc postanowiłam w końcu spróbować i ja. A to wszystko za sprawą kartonu po pampersach, który walał się nie wiedzieć czemu po pokoju od tygodnia. Patrzyłam się na niego i patrzyłam, aż w końcu wymyśliłam- zrobię z niego literki na ścianę! Już od jakiegoś czasu oglądałam w internecie drewniane literki z imieniem i czaiłam się, żeby je kupić. Karton był porządny, więc pomyślałam, że może zastąpić drewno. Zajęło mi to sporo czasu, bo każdą literkę musiałam pokryć 2-3 wartswami farby, ale ile satysfakcji! Nie są idealne, doskonale zdaję sobie z tego sprawę ale jak na pierwszy raz i to jeszcze na mega spontanie jestem zadowolona. Wyszło całkiem przyzwoicie i do tego całkiem darmo, bo farby i inne pierdółki miałam w domu. Co sądzicie?

Zdjęcię słabej jakości bo robiłam telefonem

Zostało mi trochę koronki więc załapały się też legginsy i sweterek. 


Czarne kreski przy kołnierzyku to tzw. mydełko krawieckie (zejdzie podczas prania)


Powiem wam, że spodobały mi się takie "mini" przeróbki. Nie zajmują dużo czasu a dają całkiem nowy wygląd. Chyba częściej będę się tak bawić ;)
I na koniec kilka zdjęć z naszego sobotniego spacerku (ostatniego w miarę ciepłego).









Pozdrawiam i całuję ;*